TOTALIZM zakazana filozofia
Artykuł w wersji PDF
28 - 07 - 2013
WSTĘP. Wybierając to, co łatwe, ale niekoniecznie właściwe, większość odrzuca filozofię totalizmu bez jej weryfikacji. Ale czy większość ma zawsze rację? To nie duża ilość ludzi stosujących totalizm, ale słuszność jego idei sprawią, że cywilizacja ludzka osiągnie kolejny etap rozwoju.
UWAGA. Artykuł ten zwiera informacje, które nieodwracalnie mogą zmienić postrzeganie świata.
FILOZOFIA TOTALIZMU, filozofia totalna, ponieważ obejmująca sobą wszystkie aspekty naszej rzeczywistości, takie jak materia, energia, pole ducha itd. Jest to filozofia oparta o zrozumienie budowy i zasad działania Wszechświata od podstawowej jego cegiełki takiej jak cząstka elementarna do tak złożonych elementów, jakimi są istoty żywe. Używana w tym artykule nazwa totalizm nie ma nic wspólnego z totalitaryzmem i nie jest jego synonimem. Nazwa ta została wprowadzona przez Dr Jana Pająka i w założeniu ma charakteryzować filozofię, która obejmuje całość rzeczywistości. Słowo "totalus" pochodzi z języka łacińskiego i oznacza, jako "totalis", całkowity, powszechny, zupełny, pełny, kompletny.
Filozofia totalizmu wypływa z naukowej teorii zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji (KDG),
a nie jest oparta o objawienie czy "chaneling". Jej źródło, czyli naukowo opracowany KDG, daje nam filozofię wewnętrznie spójną, logiczną i możliwą do weryfikacji w praktyce przez każdego.
Wiele mechanizmów działania rzeczywistości opisywanych przez KDG dotyczy nas samych, co pozwala tylko nakładem naszego czasu i poświęconej uwagi testować poprawność filozofii totalizmu w naszym codziennym życiu.
Prostota przetestowania filozofii totalizmu oraz możliwość realnej i szybkiej zmiany naszego życia przez wdrożenie tej filozofii nawet na poziomie całych społeczeństw, a zarazem trudność przedstawienia "twardych" fizycznych dowodów na jej poprawność, o czym piszę dalej, sprawiła, że dla zarządzających "farmą ludzką" filozofia ta stała się "owocem zakazanym". Powyższe spowodowało, że filozofia totalizmu nie może być dyskutowana, jest konsekwentnie pomijana w tzw. alternatywnym czy ezoterycznym środowisku, jest wyszydzana i obśmiewana a jej twórca - Jan Pająk - atakowany. Ponadto trudny dla wielu odbiorców styl pisania Dr Jana Pająka oraz jego fanatyczna postawa, zostały wykorzystane do deprecjonowania samego odkrycia. Mamy tu typowy przykład tzw. wylewania dziecka z kąpielą przez tych, którzy poddają się takiej manipulacji.
Aby w pełni zrozumieć filozofię totalizmu należy poznać najpierw Koncept Dipolarnej Grawitacji (KDG) oraz inne teorie współczesnych fizyków dotyczących grawitacji celem ich porównania.
WSPÓŁCZESNE TEORIE GRAWITACJI stosowane przez fizyków to praktyczne teorie grawitacji takie jak teoria powszechnego ciążenia sformułowana przez Newtona ponad 300 lat temu oraz Ogólna Teoria Względności Einsteina sprzed ponad 100 lat. Pierwsza z nich nie daje wyjaśnienia, czym jest w swej istocie grawitacja, mówiąc tylko, że oddziaływanie grawitacyjne zależy od ilości oddziałującej materii oraz ich wzajemnej odległości, a druga stwierdza, że grawitacja jest wynikiem zakrzywienia czasoprzestrzeni zależnego, jak w teorii Newtona, też od masy. Mimo swych sukcesów obie teorie wyjaśniają tylko pewne aspekty rzeczywistości, nie dając nadal pełnej odpowiedzi na pytanie, czym jest grawitacja i czym jest w swej istocie pole grawitacyjne, jako obszar przestrzeni działającej na masy. Ponadto z chwilą pojawienia się na horyzoncie nauki fizyki kwantowej (dobrze opisującej świat w mikroskali) pojawiły się kolejne teorie grawitacji, które wprowadziły pojęcie "fal grawitacyjnych" (dotąd niepotwierdzone jest ich istnienie), pojęcie "grawitonów" (też nieodkryte w doświadczeniu) i inne, jednak niepotwierdzone, bo często trudno doświadczalnie weryfikowalne zajmują swe miejsce w nauce, jako niemające praktycznego zastosowania teorie.
Dodatkowo fizycy, badając różne oddziaływania w przyrodzie, odkryli, że można je łączyć w teorie obejmujące jednocześnie wiele pól (oddziaływań), i dążąc do teorii unifikacji wszystkich oddziaływań, połączyli oddziaływania elektryczne, magnetyczne, słabe i silne w jedno oddziaływanie. Jednocześnie natknęli się na barierę w postaci braku możliwości choćby teoretycznego włączenia w tę teorię unifikacji oddziaływania grawitacyjnego.
Przyczyną trudności w odkryciu, czym jest pole grawitacyjne, mimo że powszechnie występujące jest niewielka siła jego oddziaływania w porównaniu z innymi oddziaływaniami. Przykładowo: dwa elektrony odpychają się siłą elektrostatyczną 10^43 (10000000000000000000000000000000000000000000)razy większą, niż zgodnie z prawem grawitacji Newtona miałyby się przyciągać siłą grawitacji. Nie jest więc możliwe na obecnym etapie nauki badanie oddziaływań grawitacyjnych i pól grawitacyjnych pojedynczych cząstek. Dlatego bada się pole grawitacyjne jednocześnie wytwarzane przez wiele cząstek, które będąc pewną wypadkową pól pojedynczych cząstek, nie daje nam obrazu tego pola pochodzącego od pojedynczej cząstki, widzimy natomiast od razu pole sumaryczne.
Nie dziwi więc fakt, że naukowcy przykładowo przyjęli a priori, że pole grawitacyjne jest polem monopolarnym ze względu na swe częściowe podobieństwo do pola elektrycznego. Jednocześnie przy głębszym zastanowieniu ta hipoteza monopolarności pola grawitacyjnego może okazać się błędna choćby z tego powodu, że nie odkryto do tej pory masy ujemnej, a co za tym idzie antygrawitacji (przykładowo: dla monopolarnego pola elektrycznego istnieją dwa źródła tego pola, ładunki dodatnie i ujemne).
Poza tym współczesne odkrycia astrofizyków sugerują istnienie "ukrytej", bo słabo oddziałującej
z naszą rzeczywistością części Wszechświata. Postawiono więc hipotezę istnienia ciemnej materii, ciemnej energii czy materii lustrzanej. Teoria materii lustrzanej pojawiła się w wyniku obserwacji
w doświadczeniach tylko neutrin lewoskrętnych z jednoczesnym brakiem neutrin prawoskrętnych. Naukowcy, korzystając z zasady symetrii przyrody Luisa de Broglie'a, założyli, że istnieją neutrina prawoskrętne (lustrzane odbicie neutrin lewoskrętnych), ale jako cząstki symetryczne istniejące
w lustrzanym Wszechświecie. Przyjęto więc hipotezę istnienia materii lustrzanej, która oddziałuje ze zwykłą materią grawitacyjnie i bardzo słabo elektromagnetycznie. Teoria materii lustrzanej jest obecnie badana między innymi przez polskich naukowców. Za jej pomocą próbuje się np. wyjaśnić to, że czas połowicznego rozpadu danego izotopu nie jest taki sam cały czas (okresowo fluktuuje), ale np. zależy od położenia Ziemi względem Słońca. Gęstość materii lustrzanej w Układzie Słonecznym jest różna i zależy od odległości od Słońca. Zmiana położenia Ziemi względem Słońca miałaby, więc zmieniać ilość oddziałującej materii lustrzanej na zwykłą materię, co uwidacznia się między innymi w tym, że okres rozpadu izotopu nie jest stały, tylko podlega pewnym niewielkim wahaniom (1). Jak czytamy na stronie Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego: "W ciągu ostatnich 50 lat czyniono liczne wysiłki, aby odbudować pełną symetrię lewo-prawo naszego obrazu Wszechświata. Spekulowano między innymi, że być może istnieje inny typ materii, nazwanej "materią lustrzaną'' do naszej "zwykłej'' materii, gdzie lustrzany odpowiednik siły słabej oddziałuje wyłącznie z prawoskrętnymi wersjami lustrzanych cząstek. Materia lustrzana miałaby zajmować tę samą przestrzeń fizyczną, formować planety, gwiazdy i galaktyki oraz podlegać takim samym oddziaływaniom grawitacyjnym, co materia naszego Wszechświata. Ta pozornie dziwaczna idea zrodziła się z fundamentalnej zasady fizyki, zwięźle wyrażonej przez Feynmana: "Wszystko, co nie jest zabronione - obowiązuje''. Kojarząc tę ideę z licznymi obserwacjami astrofizycznymi, które dowodzą, że znaczna część Wszechświata jest zbudowana z materii, której po prostu nie widzimy, uzyskujemy solidną motywację, aby wspomnianą ideę poddać weryfikacji empirycznej. Fizycy aktywnie poszukują eksperymentalnego dowodu istnienia materii lustrzanej, gdyż tylko eksperyment może rozstrzygnąć o naturze brakującej masy. Prawa fizyki przewidują, że w pewnych okolicznościach może zaistnieć wymiana cząstek pomiędzy światem lewoskrętnym i lustrzanym światem prawoskrętnym. Zespół badawczy z Instytutu Fizyki im. M. Smoluchowskiego w Uniwersytecie Jagiellońskim w składzie: prof. dr hab. K. Bodek, dr hab. St. Kistryn, dr J. Zejma, mgr M. Kuźniak uczestniczy w międzynarodowej grupie fizyków prowadzącej taki eksperyment w Instytucie Laue-Langevin w Grenoble (Francja). Eksperyment poszukuje dowodów na to, że tzw. neutrony ultra-zimne znikają do świata lustrzanego." (2)
Teoria materii lustrzanej jest obecnie testowana doświadczalnie i jest też jednocześnie najbliższa teorii nazywanej tu KDG.
KONCEPT DIPOLARNEJ GRAWITACJI (KDG) zakłada, że
pole grawitacyjne jest polem dipolarnym, tzn. posiadającym dwa nierozerwalnie ze sobą związane bieguny (podobnie jak pole magnetyczne, gdzie nie możemy rozdzielić bieguna N i S):
biegun świata - znana nam materia i energia fizyczna i
biegun przeciw-świata - nieznana obecnej nauce przeciw-materia i przeciw-energia (pole ducha). Na rysunkach 1. i 2. przedstawione są schematycznie oba pola: monopolarne i dipolarne oraz ich krótka charakterystyka.
Nie da się oddzielić bieguna N od S, tzn. zawsze współistnieją one razem, w przeciwieństwie do ładunków "+" i "-", które mogą istnieć oddzielnie.
W przypadku dipola grawitacyjnego linia pola jest zamknięta jak dla wszystkich pól dipolarnych, ale też jest skręcona (jak ósemka) i jednocześnie złożona, jak to przedstawiono na rysunku 3., co daje
w efekcie, że jednocześnie istnieją dwie pozornie oddzielone przestrzenie: świat
i przeciw-świat, zajmujące to samo miejsce jakby jeden świat w drugim (zewnętrze i wnętrze).
Oba bieguny: świat i przeciw-świat znajdują się w jednej przestrzeni (nakładając się na siebie), co jest konsekwencją koncentrycznej natury grawitacji i oznacza też, że każdy element wszechświata posiada oba bieguny, tzn. część "materialną" i "duchową", których nie można rozdzielić.
Porównując model monopolarnej grawitacji i model dipolarnej grawitacji, można przedstawić przykładowe przesłanki za ODRZUCENIEM MODELU MONOPOLARNEGO: 1) te same cząstki odpychają się (ładunki, gaz), a wiemy, że masy się przyciągają, 2) brak drugiego monopola grawitacyjnego (ujemnej masy, antygrawitacji) oraz przesłanki za PRZYJĘCIEM MODELU DIPOLARNEGO: 1) dwie przestrzenie: świat ("materia") i przeciw-świat ("duch") powiązane grawitacyjnie, 2) równoległe istnienie (np. fotografia Kirlianowska).
Podwójna natura wszechświata ujawnia, że oprócz pól fizycznych świata i opisujących je praw powinny istnieć pola przeciw-świata, jak też opisujące je prawa, co przedstawiam schematycznie na rysunku 4. Nadrzędne są tu prawa przeciw-świata.
Jedną z tych przestrzeni jest świat (zewnętrze), zbudowany z materii i energii, który postrzegamy częściowo naszymi zmysłami, opisywany zasadami fizyki, badany od wielu lat znanymi nam narzędziami. Do tego świata stosują się obecnie przyjęte teorie grawitacji czy inne teorie fizyczne.
Drugą z tych przestrzeni jest przeciw-świat (wnętrze, świat ducha), zbudowany z przeciw-materii
i przeciw-energii, też opisywany pewnymi zasadami, które nazywać możemy zasadami/prawami moralnymi.
Przeciw-świat zawiera pole moralne, które jest analogiem pola grawitacyjnego świata. W tym polu moralnym formowane są pewne przeciw-obiekty, na przykład przeciw-ciało człowieka (inaczej nazywane intelektem, ciałem energetycznym czy duchem). Występująca w polu moralnym przeciw-materia jest u swych podstaw inteligentna, co prowadzi do powstawania pamięci jak też programatorów (dusz) zawierających algorytmy i programy. Możemy więc w przeciw-świecie wydzielić pewną jego część nazywaną światem wirtualnym, która zawiera oprogramowanie ogólnie całej rzeczywistości, jak też programy poszczególnych jej elementów (świat wirtualny był nazywany przez Platona światem idei).
Tę trójdzielną (podział jest pozorny i służy tylko jasności wywodu) strukturę rzeczywistości można zobrazować współcześnie, opierając się na budowie i zasadzie działania komputera. Komputer złożony jest zasadniczo z dwóch elementów: hardware (części materialne) i software (programy, pamięć, algorytmy, jako część wirtualna). Program, algorytm, ideę można zapisać na czymś materialnym, ale jest ona sama w sobie niematerialna (wirtualna). W formie schematu trójdzielny podział rzeczywistości został przedstawiony na rysunku 5.
Do komputera możemy podłączyć różne urządzenia, którymi ten komputer steruje (drukarka, ramię robota itp.), może też od tych urządzeń otrzymywać informację zwrotną. Zgodnie z trójdzielną budową Wszechświat jest złożony ze świata (maszyna), przeciw-świata (hardware rzeczywistości - przeciw-ciało) i zagnieżdżonego w nim świata wirtualnego (software rzeczywistości - oprogramowanie - dusza).
Człowiek zgodnie z tym podziałem złożony jest z ciała fizycznego (element świata - maszyna)
i z przeciw-ciała (ciała energetycznego - intelektu/ducha) zawierającego część wirtualną (duszę - programator).
Zgodnie z KDG wszystko, co istnieje jest oparte o taką trójdzielną budowę, dlatego np. zwierzę, roślina, kamień czy cząstka elementarna zawierają taki element jak dusza (programator, rejestr), różniąc się tylko poziomem złożoności od prostych algorytmów programujących zachowanie cząstki elementarnej, do tak złożonych programów jak dusza człowieka, przejawiająca się w świecie, jako samoświadomość.
Ta złożoność programów przejawiających się samoświadomością polega też na tym, że może on przez sprzężenie zwrotne samodzielnie modyfikować się, co przejawia się jednoczesną ewolucją programów (dusz) ich przeciw-ciał i ciał fizycznych. Podobnie oprogramowanie komputerowe oraz sam sprzęt komputerowy muszą ewoluować równolegle, bo złożonego programu nie obsłuży "słaby" sprzęt.
Czy są jakieś współczesne badania potwierdzające istnienie przeciw-świata i świata wirtualnego? Obecne teorie fizyczne pokazują, że istnieją dwa niezidentyfikowane składniki Wszechświata, które ze względu na brak wiedzy o nich zostały przez naukowców nazwane ciemną materią i ciemną energią.
Naukowcy szacują, że obserwowana przez nas materia stanowi zaledwie 4 % całego Wszechświata, a resztę stanowią tzw. ciemna energia i ciemna materia, które nie są na razie zbadane. Na tym przykładzie możemy zaobserwować, że wszystkie obecne teorie fizyczne bazują na badaniach tylko niewielkiej części rzeczywistości, więc można z góry założyć, że nie opisują one poprawnie całej rzeczywistości, którą w całości próbuje opisać KDG.
Ostatnio też prowadzone są próby dotarcia badaczy do części wirtualnej Wszechświata, do jego oprogramowania.
Fizycy już od kilkudziesięciu lat podejrzewają, że to nie materia czy energia a informacja stanowi podstawowy element rzeczywistości, która zbudowana miałaby być z bitów.
Przykładem może być obecna próba zbadania rzeczywistości pod tym kątem, podjęta przez Craiga Hogana, fizyka z University of Chicago i jednocześnie dyrektora Fermilab. Naukowiec ten uważa, że znalazł sposób na wykrycie bitowej struktury przestrzeni. Zaprojektował urządzenie nazwane holometrem, mające sprawdzić hipotezę, że świat wyłonił się z informacji. Zgodnie z zasadą holograficzną, rola informacji jest pierwszoplanowa i wszystko, co widzimy, wyłania się do świata trójwymiarowego dzięki projekcji informacji zapisanych na dwuwymiarowych tzw. powierzchniach świetlnych (analogiem jest tu tworzenie trójwymiarowego obrazu w oparciu
o przejście światła przez dwuwymiarowy hologram). Przewiduje się, że ta powierzchnia świetlna jest nie tylko źródłem oddziaływań i cząstek, lecz także daje początek osnowie czasoprzestrzeni, która powstaje z bitów informacji (zer i jedynek). Fizycy jednak nie wiedzą, w jaki sposób informacje są kodowane i dekodowane oraz jakie procesy odpowiadają za przetłumaczenie zer i jedynek na obraz świata. Fizyk Craig Hogan przy użyciu swojego holometru chce przede wszystkim doświadczalnie sprawdzić czy Wszechświat jest czy nie jest zbudowany z bitów informacji. Ten eksperyment może nie tylko wyjaśnić związki pomiędzy bitami informacji, materią czy czasoprzestrzenią, ale też może stać się początkiem otwarcia badań całego nowego obszaru rzeczywistości nazywanego w KDG światem wirtualnym (3).
Drugim przykładem jest oświadczenie niemieckich fizyków z Uniwersytetu w Bonn z października 2012 roku, w którym profesor Silas Beane, przekazuje, że jego zespół opracował sposób na przetestowanie hipotezy komputerowej symulacji Wszechświata.
Naukowcy ci sugerują, że cały Wszechświat może być wynikiem komputerowej symulacji, która zawierałaby w sobie program całej rzeczywistości w postaci pewnych praw, rządzących tym wirtualnym światem.
Zdaniem naukowców, komputerowa symulacja świata miałaby pewne ograniczenia, niezależnie od tego, jak potężna byłaby moc obliczeniowa maszyny podtrzymującej jej istnienie. Te ograniczenia mają nadzieję dzięki swymi doświadczeniom odkryć naukowcy.
Przy możliwościach współczesnych komputerów udało się na razie zasymulować obszar przestrzeni o wielkości jądra atomowego i na razie nie odkryto poszukiwanych ograniczeń. Można jednak sobie wyobrazić, że postęp technologiczny, przynoszący np. komputer kwantowy o niewyobrażalnej współcześnie mocy obliczeniowej, pozwoli na symulację większych obszarów Wszechświata i odkrycie tego jak postulowane istnienie świata wirtualnego jest podstawą budowy całej rzeczywistości (4).
Opisane powyżej przykłady wskazują, że naukowcy głównego nurtu zaczynają dostrzegać istnienie swego rodzaju oprogramowania rzeczywistości, które z jednej strony chcą doświadczalnie odkryć, a z drugiej chcą zasymulować rzeczywistość i porównać wyniki symulacji do tego, co obserwujemy w świecie, aby w następnym kroku odkryć zasady rządzące programowaniem rzeczywistości.
Wracając do KDG, możemy przedstawić tu porównanie cech cząstek świata i przeciw-świata powiązanych ze sobą zasadą symetryczności - rysunek 6.
Możemy też pokazać, czym są różne pola fizyczne wg KDG. I tak,
dipolarne pole grawitacyjne jest polem pierwotnym, w związku z czym możemy opisać inne pola jako stany przeciw-materii.
Przeciw-materia może być (podobnie jak materia):
- - formowana w struktury i obiekty (przeciw-ciała),
- - sprężana i rozprężana (monopole elektryczne "+" i "-" - pole elektryczne),
- - poddawana cyrkulacji (dipol magnetyczny - pole magnetyczne),
- - przemieszczana (ruch telekinetyczny - skalarne pole magnetyczne dotychczas nie odkryte przez naukę akademicką!),
- - poddawana wibracjom (fale telepatyczne).
Zgodnie z KDG radiestezja polegałaby na wykrywaniu i rozpoznawaniu wibracji telepatycznych, charakterystycznych dla danego obiektu, wysyłanych ciągle przez każdy obiekt Wszechświata. Możemy zauważyć, że np. drgania przeciw-cząstek uformują falę w przeciw-świecie,
w którym powinna się ona rozchodzić z prędkością wielokrotnie większą od prędkości światła (wynika to z cechy przeciw-materii nazywanej tu nadśliskością). Podobną koncepcję, w której mamy cząstki, zwane tachionami, poruszające się z prędkościami nadświetlnymi, postulowali fizycy głównego nurtu. Ponadto w KDG czas definiujemy jako przepływ kontroli wykonawczej przez kolejne kroki programu świata wirtualnego. Z powyższych przykładów widzimy, że KDG opisuje rzeczywistość szerzej niż robią to inne teorie fizyczne, ponieważ obejmuje zjawiska pomijane przez naukowców głównego nurtu takie jak radiestezja, telepatia i wiele innych.
Wracając do tematu tego artykułu dotyczącego filozofii totalizmu, która bezpośrednio wynika
z KDG zwróćmy uwagę na pojęcie pola moralnego, które istnieje w przeciw-świecie i jest analogiem pola grawitacyjnego świata. Jeśli w świecie jest podnoszone jakieś ciało do góry (oddalane od innego ciała), to mówimy, że wzrasta jego energia nazywana tu potencjalną i ciało to wypuszczone z ręki może wykonać pracę kosztem tej energii. Podobnie przemieszczanie się przeciw-ciał w przeciw-świecie w polu moralnym związane jest ze zmianą energii nazywanej tu energią moralną, energią decyzyjną czy też energią szczęścia lub energią miłości - wszystkie te nazwy mają swoje uzasadnienie, co wyjaśnione zostanie dalej.
ENERGIA MORALNA jest związana z polem moralnym i jest podobnie jak inne formy energii:
- - mierzalna,
- - zamienialna na inne formy energii,
- - może być akumulowana (lub rozpraszana) w naszym przeciw-ciele (ciele energetycznym, duchu),
- - może przepływać.
Pole moralne i przeciw-ciała, które się w nim znajdują podlegają pewnym prawom i zasadom (zwanych tutaj prawami moralnymi), które w świecie przejawiają się jako prawa i zasady fizyki. Przykładem może tu być prawo bumerangu (zwrotu) mówiące, że emocja lub uczucie, jakie
u kogoś lub czegoś wzbudzimy, sami będziemy musieli w przyszłości doznać. Analogiem prawa bumerangu w świecie jest III zasada dynamiki Newtona - zasada akcji i reakcji - mówiąca, że każde oddziaływanie jest wzajemne, tzn. jeśli działamy na coś jakąś siłą, to na nas samych działa siła o tej samej wartości. Ciało człowieka posiada pewien poziom energii świata (znane energie fizyczne) i podobnie jego przeciw-ciało posiada pewien poziom energii moralnej do swej dyspozycji.
Nasze przeciw-ciało korzysta z energii moralnej do podtrzymania funkcji ciała fizycznego (następuje tu przepływ energii moralnej z przeciw-ciała do ciała, co odczuwamy, jako przyjemność fizyczną), ale też do realizowania podjętych decyzji (dlatego energię moralną nazywamy wymiennie energią decyzyjną). Energię moralną/decyzyjną nazywamy też energią szczęścia, ponieważ im więcej w naszym przeciw-ciele jest jej zgromadzone, tym więcej możemy zrealizować podjętych decyzji, a im więcej podjętych decyzji zrealizowaliśmy w danym czasie, tym większe nasze zadowolenie oraz poczucie szczęścia z naszego życia.
I dochodzimy tu do przyczyny, dla której nazywamy tę energię przeciw-świata energią moralną. Otóż jej poziom ściśle wiąże się z poziomem naszej moralności definiowanej tu, jako przestrzeganie praw i zasad moralnych, według których działa przeciw-świat i pośrednio świat, co przedstawia schematycznie rysunek 7.
Trzeba tu jednak zaznaczyć, że prawa moralne nie są nakazami czy zakazami, których należy fanatycznie przestrzegać, ale są to prawa pokazujące pewne mechanizmy funkcjonowania przeciw-świata i świata, których znajomość pozwala mieć świadomość konsekwencji własnych działań. Tak też są sformułowane znane nam zasady fizyki, które niczego nie nakazują i nie zakazują, a tylko pokazują pewne zależności, mechanizmy i konsekwencje danych działań. Jeśli łamiemy prawa i zasady moralne przeciw-świata, w sposób świadomy lub nieświadomie, to powodujemy, że nasze przeciw-ciało traci część energii moralnej w nim zgromadzonej. Wtedy nie możemy zrealizować wielu podjętych decyzji, co automatycznie obniża nasz poziom szczęścia. Jeśli poziom energii moralnej spadnie do zera to grozi to śmiercią przeciw-ciała i w efekcie też śmiercią ciała fizycznego, która ma wtedy charakter przypadkowy. Każdy, kto ma tak niski poziom energii moralnej, bliski zera, odczuwa stan, który możemy nazwać marazmem, stan, w którym nie możemy zrealizować najprostszej decyzji (na przykład aby wstać z łóżka i zrobić sobie śniadanie). Inne stany, jakie możemy odczuwać w związku z naszym poziomem energii moralnej, przedstawia tabela.
W tabeli tej podano w procentach poziom energii moralnej, którą ktoś zdołał zakumulować
w swoim przeciw-ciele, co jest odzwierciedleniem moralności tej osoby, jak też jej poziomu szczęścia, czyli możliwości realizowania podjętych przez nią decyzji. Na przykład gdy nasz poziom energii moralnej wynosi 30%, możemy zrealizować tylko 30% podjętych przez siebie decyzji. Podano też stan intelektu, jaki jest przez niego doznawany wraz z towarzyszącymi mu objawami.
Możemy w pewnym stopniu zmieniać nasz poziom energii moralnej świadomie zarządzając nim.
W jaki sposób zwiększać poziom energii moralnej i co zrobić, aby tak szybko nam jej nie ubywało zostało opisane w dalszej części tego artykułu.
Wracając do filozofii totalizmu można stwierdzić, że filozofia totalizmu - filozofia zrozumienia - opiera się, najprościej mówiąc na zrozumieniu praw i zasad moralnych oraz takim ich stosowaniu, aby nasz i innych poziom energii moralnej był jak największy. Można też w uproszczeniu powiedzieć, że filozofia totalizmu to filozofia bycia dobrym człowiekiem, tzn. takim człowiekiem, którego działania powodują wzrost energii moralnej u wszystkich, którzy są dotknięci tym działaniem. W tym jest też zawarta definicja dobra, które nie jest w żaden sposób względne, bo albo powodujemy przyrost energii moralnej u siebie lub u innych i możemy to nazwać dobrem albo przeciwnie obniżamy poziom energii moralnej u siebie lub u innych, co nazwać możemy złem (podobnie kobieta albo jest w ciąży albo nie jest, gdyż nie ma tu stanów pośrednich).
Aby więc być totaliztą możemy świadomie kierować się w swym życiu filozofią totalizmu lub też korzystać w swym życiu z nieustających podpowiedzi kierowanych do nas z przeciw-organu nazywanego sumieniem. Sumienie jest w naturalny sposób wysterowane na naturalne prawa i zasady moralne i zawsze gdy podejmujemy jakąś decyzję to pierwszy impuls akceptujący lub nieakceptujący to, co chcemy zrobić pochodzi od sumienia. Jeśli ktoś nie ma zagłuszonego sumienia i słucha jego podpowiedzi to w sposób naturalny działa moralnie i jednocześnie jest postrzegany w swoim otoczeniu, jako dobry człowiek, jest naturalnym totaliztą, choć zapewne
w ogóle nie zna zasad filozofii totalizmu i nie wie, że je stosuje. Jednak w tzw. cywilizacji Zachodu trudno znaleźć takich ludzi, co wynika z bardzo silnej manipulacji społecznej, jakiej są oni poddani. W tych społeczeństwach konsumpcjonizm a nie prawdziwa potrzeba prowadzą do częstego zagłuszania sumienia człowieka konsumenta, natomiast zysk i wygoda liczą się bardziej niż drugi człowiek. Dużo więcej naturalnych totaliztów, dobrych ludzi można odnaleźć w kulturach, do których jeszcze nie dotarła taka masowa manipulacja.
Trzeba tu też zaznaczyć, że ludzkość nie jest jednorodna i np. osoby nazywane psychopatami zdają się nie posiadać przeciw-organu sumienia lub jego naturalne działanie jest całkowicie u nich zablokowane. Działanie psychopaty jest często dla człowieka niezrozumiałe, bo jako ludzie z sumieniem nie potrafimy pojąć, jak ktoś może zrobić coś tak strasznego, jakby nie miał sumienia. Człowiekowi często sumienie nie pozwala na zrobienie pewnych rzeczy albo też zmusza go do często irracjonalnie z zewnątrz wyglądających zachowań, bo sumienie nie daje mu spokoju. Człowiek nawet po wielu latach przyznaje się do popełnionej zbrodni, aby tylko uspokoić swoje sumienie. Psychopata popełnia zbrodnię i nawet nie czuje, że coś źle robi, nie mając sumienia nie odczuwa też uczuć ani emocji wyższych, choć potrafi je umiejętnie symulować. Psychopata odczuwa tylko bardzo podstawowe emocje takie jak ból fizyczny, strach czy podniecenie. Zwracam tu uwagę na psychopatów, ponieważ jest ich już bardzo wielu w strukturach zarządzających społeczeństwami i tworzony przez nich system społeczny nie jest systemem na rzecz człowieka, a raczej jest systemem człowieka zniewalającym.
W tym miejscu pokazuje się kolejny element, który skazuje filozofię totalizmu na niebyt. Ponieważ psychopaci nadal chcą zarządzać ludźmi to jednocześnie nie chcą, aby filozofia totalizmu, która pokazałyby ludziom ją praktykującym, kto jest kim i na czyją rzecz działa ("Poznacie ich po ich owocach")(5), to "zakazuje się" na różne sposoby choćby dyskusji o tej filozofii nawet w mediach ezoterycznych czy tzw. alternatywnych. Gdyby ludzie zobaczyli, kto "stoi u steru władzy" i dostrzegli, że większość rządzących to psychopaci mamiący ludzi obietnicami, to szybko można by odsunąć psychopatów od zarządzania ludźmi. Ta sytuacja zarządzania ludźmi przez psychopatów jest odbiciem tego, co głębiej jest ukryte w naszej rzeczywistości, a co totalizm nazywa skrytą okupacją Ziemi przez szatańskich pasożytów. Totalizm nazywa tych pasożytów szatańskimi, ponieważ są oni bardzo inteligentni i przebiegli oraz niczego nie robią własnymi rękami, manipulując jedynie ludźmi z użyciem zaawansowanej technologii. Ten temat rozwinięty został
w dalszej części artykułu.
Wracając do pojęcia energii moralnej, które jest istotnym elementem filozofii totalizmu, możemy stwierdzić, że od poziomu energii moralnej zależy bardzo wiele "parametrów" wpływających na jakość naszego życia, poczynając od stanu wewnętrznego, jaki odczuwamy (patrz tabela), a kończąc na poziomie głębi naszej świadomości, od której zależy poziom zrozumienia nas samych i tego, co nas otacza. Pierwszą rzeczą, jaką możemy zrobić jest oszacowanie czy zmierzenie naszego poziomu energii moralnej. Trzeba tu jednak pamiętać, że każdy pomiar obarczony jest błędem, którego wielkość zależy od metody pomiaru i samego mierzącego. Najszybszym sposobem oceny naszego poziomu energii moralnej jest porównanie tego co odczuwamy w danej chwili ze stanami odczuwanymi przy danym poziomie energii moralnej przedstawionymi w tabeli. Ten sposób jest jednak obarczony dużym błędem wynikającym z subiektywizmu oceniającego odczuwany stan wewnętrzny. Drugi sposób oszacowania naszego poziomu energii moralnej to obserwacja samego siebie pod kątem podjętych i zrealizowanych przez siebie decyzji. Ten sposób jest pracochłonny i jego dokładność jest związana z poziomem naszej umiejętności samoobserwacji oraz z możliwością samookłamywania się. Trzeci sposób polega na bezpośrednim pomiarze energii moralnej przy użyciu np. wahadła, gdzie wahadło pełni rolę wskazówki prezentującej nam informację pochodzącą bezpośrednio z naszego przeciw-ciała. Ten sposób jest też obarczony błędem tym większym im mniejszy jest poziom energii moralnej osoby dokonującej pomiaru. Sposób ten nie jest zalecany osobom dokonującym pomiaru poziomu energii moralnej, które mają swój poziom energii moralnej poniżej 30 %. Pomiar tą metodą może być też zaburzony więzami emocjonalnymi czy uczuciowymi pomiędzy osobą dokonującą pomiaru a osobą, u której mierzony jest poziom energii moralnej.
Jest też wiele pośrednich wskaźników energii moralnej, które wskazują nasz poziom energii moralnej lub poziom tej energii u innych osób z naszego otoczenia. Osoba o wysokim poziomie energii moralnej przykładowo bardzo szybko znajduje miejsce na zatłoczonym parkingu. Osoba o niskim poziomie energii moralnej na przykład decyduje się na załatwienie swojej sprawy w jakimś urzędzie i mimo podjętych starań nie udaje jej się nic załatwić. Często taka osoba trafia w urzędzie na dość czasochłonną kolejkę, a gdy już dochodzi do okienka trafia jej się dość niemiła osoba i ostatecznie może się też okazać, że czegoś brakuje w dokumentach i podjętej decyzji nie udaje się na ten moment zrealizować. Kilka ciekawych sposobów porównywania energii moralnej u różnych ludzi zostało pokazanych w filmie reżysera Juana Carlosa Fresnadilloza z 2001 roku pod tytułem Intacto (Nietknięty), choć w filmie nazywa się tę energię szczęściem. Jednak jak już wiemy poziom szczęścia jest ściśle związany z poziomem energii moralnej. Trafną nazwę tego, co nazywamy energią moralną nadał też C. Castaneda, nazywając ją osobista mocą. C. Castaneda
w swojej książce pisze: "Wszystko, co robimy, wszystko, czym jesteśmy, opiera się na naszej osobistej mocy. Jeśli mamy jej odpowiednio dużo, wystarczy jedno słowo (przekazywanej wiedzy - dopisek autora), żeby zmienić bieg całego naszego życia. Lecz jeśli nie dysponujemy nią, to choćby wyjawiono nam największą mądrość, takie objawienie niczego nie zmieni"(6).
Poziom zrozumienia tego, co ktoś nam przedstawia ściśle wiąże się z naszym poziomem energii moralnej, zależy od niego też nasz poziom świadomości. Zrozumienie pewnych rzeczy czy doświadczanie rzeczywistości zależy od poziomu energii moralnej i przykładowo człowiek nie może doświadczać uczuć (emocji niespolaryzowanych), jeśli jego poziom energii moralnej jest poniżej 30% (emocje spolaryzowane i uczucia to nie to samo). Po prostu nie wystarcza energii moralnej na uruchomienie pewnych procesów w przeciw-ciele, które prowadzą na przykład do doznawania uczuć. Tak więc kluczową rzeczą jest zwiększanie poziomu energii moralnej do swej dyspozycji na tyle na ile potrafimy.
Jedynym naturalnym sposobem zwiększania poziomu energii moralnej wypełniającej nasze przeciw-ciało, jest wszelkiego rodzaju, odpowiednio wykonywana praca. Praca fizyczna z pozytywną intencją jej wykonania, niewymuszona, zrealizowana w zaplanowanym zakresie np.: umycie i uporządkowanie naczyń po obiedzie, oplewienie grządki z warzywami, przebiegnięcie 10 km czy przepłynięcie 20 długości basenu. Jest to praca, którą najprościej i najszybciej możemy wykonać szczególnie wtedy, gdy z jakichś powodów nastąpił spadek naszej energii moralnej i jesteśmy w niezbyt przyjemnym stanie wewnętrznym na przykład w depresji. Wtedy trudno wykonywać drugi rodzaj pracy, pracę intelektualną. Praca ta, to między innymi pogłębianie swojej wiedzy, nauka, pisanie wierszy, artykułów, książek inspirujących innych ludzi. Kolejny rodzaj pracy to praca na rzecz innych ludzi (np. wolontariat, ale też zwykła pomoc innym jak też udostępnienie tego, co się posiada, do użytku innych ludzi). Można powiedzieć, że im bardziej umożliwiamy innym realizację podjętych przez nich decyzji, tym bardziej dla siebie zwiększamy takie możliwości. Najtrudniejsza praca to praca uczuciem, praca bezpośrednio z drugim człowiekiem, praca wymagająca od nas posiadania stabilnej bazy poziomu energii moralnej (min. 30 %). Pracę taką często wykonują niektórzy terapeuci, uzdrowiciele czy nauczyciele. Teraz pojawia się pytanie. Skoro większość ludzi pracuje to, dlaczego większość tych ludzi mimo swej pracy ma niski poziom energii moralnej? Powodów tego stanu rzeczy jest kilka. Po pierwsze wykonywana praca może wręcz zmniejszać nasz poziom energii moralnej, gdy np. wykonujemy pracę pod zewnętrznym czy wewnętrznym przymusem, mając do jej wykonywania negatywny stosunek emocjonalny (nawet wtedy gdy jest on nieuświadomiony). Najlepszą pracą zawodową jest praca zgodna z naszymi zainteresowaniami, pasjami, którą lubimy wykonywać. Kolejnym przykładem jest praca bezpośrednio prowadząca do obniżania poziomu energii moralnej innych ludzi (np. praca kata czy komornika), często praca, której efekty są przez społeczeństwo postrzegane negatywnie. Wtedy pracujący tak zmniejsza swój poziom energii moralnej bo zmniejszył go też u innych. Też praca, która w jej odbiorcach uruchamia negatywne sprzężenie zwrotne (negatywne emocje w myślach kierowane do wykonującego pracę). Tak dzieje się w pracy nauczyciela, gdy uczniowie negatywnie nastawieni do tego, co robi powodują, że praca ta przynosi mu zmniejszenie jego energii moralnej. Każdy obserwator naszej pracy może powodować takie negatywne sprzężenie powodując obniżenie naszego poziomu energii moralnej. Dlatego też nie należy opowiadać wszystkim wokół o naszych projektach i pomysłach, które chcemy zrealizować, aby ustrzec się od tego negatywnego sprzężenia zwrotnego. Jedynie warto o tym powiedzieć tym, o których wiemy, że będą nas wspierać w naszych działaniach.
Ponieważ praktycznie każdy pracuje, wystarczy tylko kierując się wskazaniami filozofii totalizmu, spowodować, aby wykonywana przez nas praca przynosiła nam owoce w postaci lepszego życia,
a nie była pracą na rzecz pasożytów, którzy nas w pewien sposób zniewolili i odbierają nam owoce naszej pracy. Łatwość zmiany naszej sytuacji dzięki zastosowaniu zasad totalizmu jest jednym
z istotniejszych powodów, dla których filozofia totalizmu jest niedopuszczana do świadomości szerokiego kręgu odbiorców.
Poza tym, że praca może bezpośrednio zwiększać nasz poziom energii moralnej, należy zauważyć, że często człowiek nie jest w stanie utrzymać tej energii w sobie, jak też wykorzystać jej do własnych celów, bo energia moralna na różne sposoby "wycieka" z przeciw-ciała człowieka. Jednym z najbardziej powszechnych czynników degradujących nasz poziom energii moralnej jest wysoki współczynnik zakłamania, który możemy określić miarą kątową łuku w stopniach od 0 do 180. Jeśli to, co myślimy, to, co mówimy - deklarujemy - i to, co robimy jest w pełni spójne ze sobą, to współczynnik zakłamania wynosi 0, a gdy np. myślimy czy mówimy coś, a robimy coś całkiem przeciwnego, to nasz współczynnik zakłamania wynosi 180. Można też powiązać ze sobą poziom energii moralnej i współczynnik zakłamania hipotetycznym wzorem, który pokazuje ogólnie prawidłową zależność: x = cos(fi/2)•100 % (x - poziom energii moralnej wyrażonej w %, fi - współczynnik zakłamania wyrażony w stopniach od 0 do 180). Im większy współczynnik zakłamania danego intelektu, tym mniejszy poziom jego energii moralnej. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo jesteśmy zakłamani, ponieważ w swoim intelekcie "wybudowaliśmy" fasady, które ukrywają przed naszą świadomością, faktyczny stan wysokiej niespójności naszych czynów, mowy i myśli. Przykładowo ktoś myśli o sobie, jestem katolikiem, prezentuje swoje poglądy w otoczeniu, mówiąc o tym czy nawet chodzi do kościoła, ale jego czyny w życiu codziennym świadczą o czymś całkiem przeciwnym, bo na przykład człowiek ten jest przedsiębiorcą, który oszukuje, "kombinuje", okrada swoich pracowników czy współpracowników. Często też człowiek jest w sidłach nawyków, które będąc samookłamywaniem się czy okłamywaniem innych, prowadzą do zmniejszenia poziomu energii moralnej (np. spotykamy znajomego i rozmawiając z nim dokładamy do tego, o czym opowiadamy, elementy, które zniekształcają pierwotną informację tak, że ostatecznie okłamujemy go, sobie tłumacząc lub nie, że tylko trochę podkoloryzowaliśmy opowieść). Innym przykładem może być człowiek, który został lekarzem i taką pracę wykonuje, ale od samego początku czuł wewnętrznie, że nie jest to praca dla niego. Jednak jego rodzice byli lekarzami i tak go ukierunkowali, że też został lekarzem. Mimo, że człowiek ten wytłumaczył sobie, że praca lekarza jest dla niego, to i tak wystąpi rozbieżność pomiędzy tym, co robi a tym, co chciałby robić naprawdę. Dysonans ten będzie powodował, że człowiek ten, mimo iż wykonuje ważną pracę dla innych ludzi, będzie miał znaczny "wyciek" energii moralnej z przeciw-ciała ze względu na to zakłamanie.
EMOCJE I UCZUCIA. Drugim, bardzo istotnym czynnikiem, powodującym obniżenie poziomu energii moralnej jest uwolnienie tej energii z przeciw-ciała do ciała fizycznego w postaci emocji. Emocja jest swego rodzaju "sensacją" odczuwaną w ciele fizycznym, gdy energia moralna przepływa z przeciw-ciała do ciała, stając się energią na planie fizycznym lub odwrotnie. Istnieje też emocja niespolaryzowana - emocja "zero" (emocja wyższa), którą będziemy nazywać uczuciem. Uczucia pojawiają się podczas przepływu energii pomiędzy różnymi przeciw-organami danego przeciw-ciała czy też pomiędzy dwoma różnymi przeciw-ciałami np. dwóch osób lub pomiędzy naszym przeciw-organem sumienia a Wszechświatowym Intelektem (źródłem, Bogiem). Takie przesuwanie energii po stronie przeciw-świata wewnątrz przeciw-ciała poprzez powiązanie grawitacyjne z ciałem fizycznym, zostaje odebrane też przez nasze ciało, jako pewna "sensacja", którą nazywamy uczuciem.
Problem stanowią jedynie emocje pozytywne i emocje negatywne w odróżnieniu od uczucia, które jest jak najbardziej pożądane. Emocja negatywna przenosi wraz z energią do naszego ciała program anty-życia, rozbijający struktury, który świadomie stosowany może być użyteczny. Jednak w większości przypadków ludzie generujący w sobie emocję negatywną doprowadzają swoje ciało do stresu, który długotrwały przeradza się w chorobę, ostatecznie mogąc doprowadzić do śmierci ciała. Poza tym program emocji negatywnej uruchomiony w człowieku może silnie działać na otoczenie, w skrajnych przypadkach doprowadzając człowieka do czynów mocno wikłających go karmicznie. Pod wpływem emocji negatywnej człowiek może nawet zabić drugiego człowieka (emocja negatywna jest "killerem" we współczesnych czasach). Emocja pozytywna niesie ze sobą program budujący, podtrzymujący życie i jako taka jest w naturalny sposób potrzebna naszemu ciału fizycznemu, aby utrzymać je w zdrowiu i w pełni sił. Emocja pozytywna ma jednak swój "mroczny" aspekt, z którego należy zdawać sobie sprawę. Otóż każda wygenerowana emocja spolaryzowana zostawia w przeciw-ciele pewien "ślad" - algorytm, potencjał do wygenerowania antyemocji, emocji spolaryzowanej przeciwnie do wygenerowanej (np. kochankowie po miłosnych uniesieniach doprowadzają siebie do kłótni tak jakby się nienawidzili). Ludzie niezdający sobie z tego sprawy często żyją na huśtawce emocjonalnej, w żaden sposób nie kontrolując swoich emocji. Totalizm tłumaczy, dlaczego tak jest, co pozwala na uporządkowanie i uregulowanie swojego życia emocjonalnego i uczuciowego. To jednak nie odpowiada systemowi manipulacji "farmą ludzką", który aby zarządzać nią, potrzebuje ludzi z minimalną ilością energii, jak też potrzebuje ludzi podatnych na manipulację emocjonalną, której łatwo ulegają ludzie nieświadomi zasad działania swoich emocji. Poza tym na taką manipulację emocjonalną nie są podatni ludzie, którzy pracują ze swoimi emocjami i świadomie uruchamiają w sobie uczucia.
Można nie dopuścić do sytuacji, że po uruchomieniu w nas emocji pozytywnej następnie uruchamia się jej antyemocja, czyli emocja negatywna. Należy być na tyle uważnym, aby dostrzec moment, w którym program antyemocji zaczyna się uruchamiać i zamiast zasilić go swoją energią, należy zamiennie uruchomić uczucie (emocję niespolaryzowaną), a wtedy program antyemocji ulega "wykasowaniu" z naszego przeciw-ciała.
Kolejnym powodem, dla którego filozofia totalizmu została zakazana są prawa moralne przez nią odkryte. Prawa moralne, opisujące zasadę działania pola moralnego oraz wzajemne interakcje intelektów/przeciw-ciał, pozwalają na dokładne przewidywanie skutków naszych działań, działań innych ludzi czy działań intelektów zbiorowych. Działa tu też mechanizm dodatniego (wzmacniającego) sprzężenia zwrotnego, polegający na tym, że nasze życie zgodne z prawami moralnymi powoduje zwiększenie naszej energii moralnej, co jeszcze bardziej zwiększa głębokość zrozumienia praw moralnych. Poza tym, jeśli przyjąć analogię, że człowiek i Wszechświat są zbudowane analogicznie ("co na górze to i na dole"), to należałoby stwierdzić, że ciało fizyczne człowieka i dotyczące go prawa fizyczne stanowią zaledwie 4% całości człowieka (analogicznie do tego, że 4% Wszechświata stanowi materia a resztę ciemna materia i ciemna energia), a pozostałe części człowieka to przeciw-ciało i jego wirtualna część - dusza.
Można stwierdzić, że większa część naszych interakcji z otoczeniem i innymi ludźmi zachodzi na płaszczyźnie przeciw-świata, choć jest to najczęściej nieuświadomione, ponieważ nasza interpretacja tego, co się dzieje jest ograniczona do percepcji świata zewnętrznego - sfery materii. To w przeciw-świecie mamy takie przeciw-organy jak umysł, sumienie, serce energetyczne, duszę i inne. Więc poznanie przynajmniej ogólnych praw i zasad, które dotyczą naszego przeciw-ciała i duszy jest bardzo istotne, bo pozwala nam na sprawne i bardziej świadome działanie zarówno
w przeciw-świecie jak i w świecie.
Stosowanie praw i zasad moralnych pozwala też na bezpieczne poruszanie się w przeciw-świecie bez narażania się na niebezpieczeństwo. Wiedząc jak działa grawitacja w świecie fizycznym, nikt
z nas nie skacze z dużej wysokości na ziemię i podobnie znając prawa moralne, wiemy, co jest skutkiem danego działania w sferze przeciw-świata/ducha. Znając prawa moralne możemy też przewidzieć skutki, jakie uzyskają nasi bliźni, którzy podejmują dane działania. Prawa moralne działają bezosobowo, podobnie jak prawa fizyki, nie są dobre ani złe, niczego nie nakazują. Omówię, więc kilka najważniejszych praw moralnych.
Pierwszym jest prawo bumerangu, czyli prawo zwrotu. Prawo to mówi, że każde uczucie, każdą emocję, którą wzbudzimy w obserwatorach czy bezpośrednich odbiorcach naszych działań będziemy musieli sami doznać w przyszłości. Wszystko to, co "wysyłamy", wraca do nas. Wszystko, co robimy innym, robimy jednocześnie sobie. Kiedyś odkryto częściowo to prawo, ale do końca go nie zrozumiano. Wszyscy znamy takie stwierdzenia jak: "oko za oko, ząb za ząb", "kto mieczem wojuje ten od miecza ginie", "kto sieje wiatr, ten zbiera burze" itp. Trzeba tu jednak podkreślić, że prawo bumerangu działa samoczynnie i powoduje, że na przykład jeśli wybiliśmy komuś zęba to emocje, jakie wzbudziliśmy w poszkodowanym człowieku zapiszą się w nas, jako pewien potencjał emocjonalny do realizacji w przyszłości i przy odpowiednich warunkach ta emocja wyzwoli się w nas, bo ktoś nam wybije zęba (może się też zdarzyć fizycznie coś innego i taka emocja się uwolni). Nie należy jednak rozumieć tego prawa w ten sposób, że jeśli ktoś wybił nam zęba, to powinniśmy tej osobie oddać to, co zrobiła nam i też jej wybić zęba. Prawo bumerangu, jak każde inne prawo moralne, odnosi się nie tylko do relacji między ludźmi, ale też do wszelkich innych relacji, np. pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem, rośliną czy też dowolną rzeczą zwaną nieożywioną. Ławka z punktu widzenia KDG też ma swoje przeciw-ciało i wpisany w nie program swego istnienia (duszę). Młody człowiek na przykład połamał przez swoją głupotę ławkę w parku. Ławka nie może temu człowiekowi "oddać" jego zachowania, ale następuje zapisanie się
w przeciw-ciele tego człowieka pewnego potencjału emocjonalnego do realizacji w przyszłości, pod wpływem dokonanego zniszczenia ławki. Kiedy ten człowiek jest już staruszkiem i po przechadzce w parku, nie zauważa, że siada na takiej uszkodzonej ławce, łamie nogę, właśnie wtedy doznaje emocji związanych ze złamaniem nogi podobnie, jak to kiedyś "czuła" niszczona przez niego w młodości ławka.
W uproszczeniu można powiedzieć, że prawo bumerangu nie mówi "nie zabijaj", "nie kradnij" itp., tylko mówi, że jeśli zabijesz czy ukradniesz to licz się z tym, że ciebie będzie można zabić lub okraść i że w pewnym momencie się to stanie. Trzeba też pamiętać, że jeśli nie stanie się to w tym życiu, to stanie się to w innym życiu, ponieważ zgodnie z KDG życie nie kończy się z chwilą śmierci ciała fizycznego czy jego przeciw-ciała tylko trwa nadal w formie wirtualnej (algorytmów, programów), w formie duszy. Prawo to pokazuje również, że jeśli nigdy nikogo nie zabiliśmy to choćby nie wiadomo, jakie apokaliptyczne wydarzenia miały miejsce wokół nas (np. wojna), to nikt nas nie zabije. Można tu sparafrazować słowa "jeżeli ktoś Cię uderzył w jeden policzek to nadstaw drugi" - kończąc - a zobaczysz, że nikt Cię nie uderzy.
Naukowym potwierdzeniem działania prawa bumerangu na poziomie ciała fizycznego człowieka, mogą być odkryte w naszym mózgu obszary nazwane neuronami lustrzanymi. W encyklopedii internetowej Wikipedia, możemy przeczytać, że: "Neurony lustrzane zostały odkryte na początku lat dziewięćdziesiątych na Universita degli Studi di Parma we Włoszech przez zespół w składzie: Giacomo Rizzolatti, Leonardo Fogassi i Vittorio Gallese. Podczas prac nad korą ruchową mózgu makaków zauważyli, że niektóre obszary mózgu reagują niemal identycznie, gdy któryś z badaczy sięga po jedzenie, jak w sytuacji, gdy małpy robią to same. W dalszych badaniach ustalili, że wzór aktywności jest reprezentacją danej czynności, niezależnie od tego, kto ją wykonuje"(7). Zaobserwowano więc, że w sytuacji, gdy obserwujemy innego człowieka, który np. zabija drugiego człowieka i dzieje się to na filmie lub w rzeczywistości, to neurony lustrzane układają się tak samo, jakbyśmy sami to robili.
Poza tym wszystko, co robimy odbija się w pewien sposób w nas, tzn. można powiedzieć, że nasze działania ukierunkowane na innych ludzi są jednocześnie działaniami ukierunkowanymi na nas samych, bo na poziomie podświadomym nie ma rozróżnienia między "ja" i "ty", jest tylko "ja" i "inny ja". Jak to zauważyli Majowie: "ja jestem innym ty". Upraszczając, można powiedzieć, że jeśli przykładowo okradam innego człowieka, to podświadomie uważam, że robiąc coś takiego innemu człowiekowi, chcę, aby zrobiono to też mnie. Nasza podświadomość "uważa", że to co robimy innym, musi być też dobre dla nas samych i w ten sposób nieświadomie "prowokujemy" takie wydarzenie jak zostanie okradzionym.
Kolejnym prawem moralnym, którego działanie możemy łatwo rozpoznać, jest prawo drabiny partnerskiej lub inaczej prawo dynamicznego dobierania partnerów. Prawo to odnosi się do wszelkiego typu relacji człowieka z drugim człowiekiem, zwierzęciem, rośliną czy z rzeczą tzw. nieożywioną.
Prawo to stwierdza, że wszystkie nasze relacje pomiędzy naszym przeciw-ciałem/intelektem,
a przeciw-ciałami/intelektami w naszym otoczeniu są uzależnione od naszego poziomu energii moralnej, tzn. naturalnie wchodzimy w relacje tylko z przeciw-ciałami/intelektami
o porównywalnym poziomie energii moralnej z naszym. Jeśli nasz poziom energii moralnej się zmienia to zmieniają się też partnerzy w naszych relacjach tak, aby być dopasowanymi do naszego nowego poziomu energii moralnej. Poza tym, jeśli nasz poziom energii moralnej jest wysoki
i chcemy wejść w relacje z drugim człowiekiem o niskim poziomie energii moralnej to zasadniczo są dwie możliwości. Albo obniżamy swój poziom energii moralnej i schodzimy w dół po drabinie do "piekła" tej osoby, albo proponujemy tej osobie podniesienie swojego poziomu energii moralnej
i zapraszamy tę osobę do wspięcia się do góry po drabinie do naszego "nieba".
Jeśli jesteśmy w związku z drugą osobą i pracując nad sobą podnosimy nasz poziom energii moralnej a nasz partner nie dotrzymuje nam "kroku" to prawo drabiny partnerskiej powoduje, że następuje rozejście się dotychczasowych partnerów i dobranie do siebie w naturalny sposób partnerów lepiej dopasowanych "energetycznie" (dynamiczne dobieranie partnerów). Innym przykładem może być sytuacja typu pracodawca/szef i pracownik. Jeśli zaczynamy współpracę typu szef - pracownik i obie strony relacji mają początkowo porównywalny poziom energii moralnej, ale pracownik pracując nad sobą, rozwija się, zmienia się tak, że jego poziom energii moralnej wzrasta to albo szef też będzie się zmieniał w tę samą stronę albo pracownik zostanie przez niego zwolniony. Prawo drabiny partnerskiej zadziała tu tak, że pracodawca znajdzie nowego pracownika o niższym poziomie energii moralnej, a zwolniony pracownik znajdzie nowego szefa o wyższym poziomie energii moralnej.
Pamiętać należy, że prawo drabiny partnerskiej dotyczy wszelkich relacji z całym naszym otoczeniem. Ogólnie można powiedzieć, że jeśli zmieniamy się pod względem poziomu energii moralnej, to wokół nas zmieniają się nie tylko ludzie, ale całe otoczenie ulega zmianie. Zmieniamy miejsce życia, pracę, samochód itp. Kierunek tych zmian jest zgodny z kierunkiem zmian naszego poziomu energii moralnej. Jeśli wystąpi u nas gwałtowny spadek energii moralnej to otoczenie dość szybko zaczyna reagować na tę zmianę, co objawia się tym, że np. nagle psuje się w naszym domu kilka rzeczy, czy też, jeśli jesteśmy w intelekcie zbiorowym to może pojawić się choroba
u naszego dziecka, czy zdarzyć się może jakiś wypadek "naszemu" zwierzakowi. Jeśli jednak utrzymujemy wysoki poziom energii moralnej to rzeczy, które się zużywają też będą się psuły, ale będzie miało to bardzo spokojny przebieg. Samochód, którym jeździmy zepsuje się albo pod domem albo w pobliżu mechanika i nie będzie to miało nagłego charakteru w najbardziej do tego nieodpowiednim momencie. Jeśli nasz poziom energii moralnej wzrośnie to ostatecznie wymienimy nasze stare auto na lepsze, nowsze, itd. Jeśli w danym momencie nastąpi u nas gwałtowny spadek energii moralnej to lepiej w tym momencie nie dokonywać zakupu np. samochodu, mieszkania, ponieważ nasz "partner" będzie dopasowany do naszego aktualnie niskiego poziomu energii moralnej i nie będzie nas satysfakcjonować, gdy nasz poziom energii moralnej powróci do wyższego stanu. Poza tym jest wiele aspektów tego prawa związanych
z jakością samej relacji, która może być mniej lub bardziej odpowiednia. Nieodpowiednia relacja
w stosunku do naszego samochodu, nienależyta dbałość o niego, negatywne emocje w stosunku do niego itp. może spowodować, że nasz nowszy samochód będzie gorszej jakości, będzie częściej się psuł od starego.
Trzecim prawem, które tu omówię jest to prawo obowiązkowej obrony. Prawo to stwierdza, że gdy jesteśmy atakowani, to mamy obowiązek bronić siebie czy swego intelektu zbiorowego (rodziny, przyjaciół itd.). Atak na nas czy nasz intelekt zbiorowy w jakiejkolwiek formie powoduje, że atakujący odbiera nam energię moralną i mamy nie dopuścić do tego, aby atakującemu udało się tego dokonać. Stosujemy oczywiście środki odpowiednie do sytuacji. Jeśli ktoś nas atakuje fizycznie to atak odpieramy fizycznie. Jeśli jest to atak na poziomie emocjonalnym, mentalnym to neutralizujemy go, działając na tym poziomie. Prawo to pozwala powiedzieć "NIE" temu, czego nie chcemy w naszej przestrzeni życia. To na podstawie tego prawa prawidłowo rozumianego możemy powiedzieć "NIE" np. pomysłom korporacji, rządowi czy innym oprawcom, którzy chcą nas wykorzystać pasożytując na nas. Jeśli jako cywilizacja powiemy "NIE" okupującym Ziemię szatańskim pasożytom, to Ziemia stanie się znów naturalnym rajem. Znajomość tego prawa przez ludzi jest bardzo nie na rękę tym wszystkim, którzy chcą nadal efektywnie zarządzać "ludzką farmą". Prawo to jest w pewien sposób obchodzone przez rządzących. Wystarczy, że rządzący skłonią ludzi do głosowania w wyborach a później wybrany przez tych ludzi rząd wprowadzając prawo szkodzące tym ludziom może powiedzieć broniąc się, że przecież nas wybraliście, więc nie możecie teraz się z nami nie zgadzać. Jest to powód, dla którego przed każdymi wyborami manipuluje się ludźmi, aby poszli oddać swój głos.
Prawo obowiązkowej obrony pozwala na podejmowanie decyzji dotyczących nas samych
i stanowienia o sobie w zakresie wpływu innych osób na nas. Zastosowanie takiego prawa nie pozwoliłoby na wykorzystywanie jednych ludzi przez innych. Można zauważyć, że filozofia totalizmu zastosowana w życiu społecznym nie dopuściłaby do utworzenia systemów społecznych w formie różnego rodzaju totalitaryzmów czy faszyzmów, ukrytych często pod płaszczykiem tzw. demokracji.
Kolejnym powodem, dla którego filozofia totalizmu została zakazana jest to, że jej zastosowanie
w życiu zwiększa poziom energii moralnej, co bezpośrednio przekłada się na zwiększenie zakresu naszego postrzegania. Prowadzi to do zmiany naszej percepcji, ponieważ świadome posługiwanie się naszym przeciw-ciałem, jak też energią moralną uruchamia zmysły postrzegania na poziomie naszych przeciw-ciał. Zaczynamy wtedy na różnych poziomach rzeczywistości postrzegać okupujących nas pasożytów. Odkrywamy, więc nie tylko wykorzystujących nas pasożytów ukrytych dotąd za zasłoną naszej zawężonej percepcji, ale możemy świadomie wejść z nimi w interakcje. Łatwiej i z większą motywacją możemy bronić się przed naszym przeciwnikiem, stosując prawo konieczności obrony, kiedy stał się on widoczny. Ponadto postrzegając pasożytów i korzystając świadomie ze zdolności naszego przeciw-ciała do utożsamiania się, możemy przez połączenie naszego przeciw-ciała z przeciw-ciałem pasożyta uzyskać informacje i technologię, która stając się dla nas dostępna wyrówna nasze szanse pod względem technologicznym oraz pod względem rozumienia praw Wszechświata. Zdolność utożsamienia możemy nazwać magiczną stroną człowieka. W trakcie utożsamienia pomiędzy połączonymi przeciw-ciałami dwóch istot przepływa zarówno energia jak i informacja. Może się ona później zamanifestować w nas, jako bezpośrednia wiedza, intuicja, wgląd czy bezpośrednie zrozumienie. Drugim powodem, dla którego poszerzenie percepcji wraz z magią utożsamienia jest tak niebezpieczne dla okupujących nas skrycie pasożytów, jest to, że widząc naszych oprawców, możemy ukierunkować na nich zwrot karmiczny, który od tej pory będzie trafiał pod właściwy adres, co szybciej przyniesie oprawcy to, na co sobie zapracował. Wtedy odpowiedzialność za czyny pasożytowania spada na pasożytujących. A obecnie widzimy, że takie rozmycie odpowiedzialności stosują współcześni politycy oficjalnie zarządzający państwami. Bo czy za wprowadzone opresyjne w stosunku do obywatela prawo odpowiadają prezydent, premier czy rząd. A może w tzw. demokracji odpowiedzialność należy zrzucić na tych, którzy wybrali ten rząd, tego prezydenta. To rozmycie odpowiedzialności jest bardzo wygodne, bo rządzący cokolwiek zrobią mogą powiedzieć, że to wy obywatele tego kraju nas wybraliście, więc czego teraz oczekujecie, przecież mogliście nas nie wybierać. Taka filozofia w postępowaniu obecnych rządów jest typową filozofią pasożytniczą propagandowo nazywaną demokracją.
Przejdźmy teraz do tego, co jest najtrudniejsze do zaakceptowania przez większość ludzi, którzy zetknęli się z filozofią totalizmu. Ziemia i jej mieszkańcy są od wieków poddani skrytej okupacji
i kontroli przez konfederację cywilizacji pasożytniczych. Tylko jednak przyjęcie takiej tezy pozwala
w pełni wyjaśnić to, co obecnie ma miejsce na Ziemi, a co możemy nazwać zapaścią naszej cywilizacji. Możemy przykładowo wyróżnić takie typy istot przebiegle pasożytujących na człowieku:
- obcy / ufonauci - bardzo podobni do człowieka, nasi współbracia technologicznie wysoko rozwinięci, ale upadli moralnie, którzy korzystają z ludzi, aby pozyskiwać od nich przede wszystkim energię moralną,
- reptilianie / gadoidy - istoty z innej "ścieżki ewolucyjnej" różniące się od istot ludzkich pod względem złożoności budowy organizmu, które korzystają przede wszystkim z produkowanej przez człowieka energii strachu, gniewu, nienawiści, zwierzęcej seksualności itp., czyli energii odczuwanej przez nas, jako negatywne emocje. Reptilianie jak i ludzie owładnięci przez reptilian przez rytuały z użyciem żywych ludzi a przede wszystkim dzieci robią dużo gorsze rzeczy, o czym pisze m.in. David Icke w swojej książce pod tytułem Największy sekret książka, która zmieni świat.
- pasożyty umysłu, które w naszej przestrzeni mentalnej, w której funkcjonuje nasz umysł, zainstalowały swój "umysł", aby przy jego użyciu, poprzez wzbudzanie autorefleksji, tworzyć tzw. rozbłyski świadomości, które następnie bezwzględnie "pożerają". Można to porównać do zainstalowania na naszym komputerze dwóch systemów operacyjnych. Większość ludzi na Ziemi, nie zdając sobie z tego sprawy, przez większość czasu ma uruchomiony umysł obcy zamiast swojego. O cechach umysłu obcego u człowieka więcej można przeczytać w ostatniej książce
C. Castanedy Aktywna strona nieskończoności. Przykładem wirusów umysłu ostatnio pojawiających się w naszej przestrzeni mentalnej są np. takie frazy jak "oj tam, oj tam" czy "takie tam". Biorą się one pozornie nie wiadomo skąd i wszyscy nagle ich używają, nie mogąc pozornie uwolnić od nich "swojego" umysłu. Trzeba pamiętać, że konkretne myśli uruchamiają konkretne schematy mentalno-emocjonalne, które tworzą określone rozbłyski świadomości jak też specyficzny wzór zachowania się ludzi.
Takich grup pasożytujących na ludziach jest więcej w konfederacji pasożytów okupujących Ziemię. Jednak ogólnie można powiedzieć, że każda z tych grup korzysta z jakichś "produktów" życia człowieka. Są to, więc np. energia moralna, energia o niskich "wibracjach" emocji negatywnych, energia rozbłysków świadomości, ale też energia tzw. różowej miłości itp.
Podobnie można analogicznie powiedzieć, że jak ktoś ma stado owiec czy baranów, to korzysta
z niego na różne sposoby, np. z wytwarzanego przez owce mleka, z owczej wełny czy baraniego mięsa. Znajdą się też tacy, którzy będą prowadzić eksperymenty na takich owcach.
Wszystkie te grupy pasożytów, jeśli korzystając z człowieka w różnym zakresie, nie wchodząc sobie w drogę utrzymują dane status quo na Ziemi. Jeśli jednak coś w systemie Ziemi ulega zmianie, np. zbyt duża liczba ludzi na Ziemi uzyskuje pełną świadomość siebie i tego, co ma miejsce na Ziemi, to pasożyci (np. obcy/ufonauci) mogą sprowokować upadek cywilizacji i cofnięcie jej w rozwoju. Oczywiście wszystko to robione jest rękami ludzi, którzy zostali zmanipulowani przez obcych, najczęściej nie będąc świadomymi tej manipulacji. Innym przykładem jest zachwianie równowagi pomiędzy działaniami różnych grup pasożytów. Pojawienie się np. zbyt dużej liczby rodzimych pasożytów w postaci psychopatów, wykorzystujących ludzi, którzy działają jakby nie mieli sumienia, spowodowało, że stali się oni naturalną konkurencją dla innych pasożytów pozyskujących energię od człowieka.
Podsumowując, można stwierdzić, że zastosowanie filozofii totalizmu w życiu pojedynczego człowieka, jak też w życiu intelektów zbiorowych takich jak rodziny, pracownicy zakładu pracy czy obywatele państwa, pozwala na uwolnienie się ludzi spod narzuconej przez pasożytów różnych form niewoli. Stosując tę filozofię na co dzień, co wymaga pewnego zdyscyplinowania siebie, każdy z nas ma szansę na uwolnienie swojego umysłu spod kontroli manipulującego nami obcego umysłu. Rozumiejąc działanie emocji i uczuć uwalniamy swoje pole emocjonalne od narzuconych nam z zewnątrz schematów emocjonalno-mentalnych. I ostatecznie uruchamiając naszą zdolność utożsamienia, możemy - jako cywilizacja - stanąć na identycznym poziomie rozwoju technologicznego jak okupanci i zrzucić z siebie narzuconą przez nich niewolę. To czy Ziemia stanie się wolną, suwerenną planetą zależy od nas wszystkich. Nie musimy zaakceptować proponowanego naszej cywilizacji "wejścia" do struktur konfederacji pasożytniczych. Nie można cywilizacji ziemskiej cały czas spychać w dół w jej rozwoju, bo wiedza, którą zgromadziliśmy jest już zbyt duża, choć na razie ukryta głęboko w nas. Można więc przewidywać, że w nadchodzących latach sprowokowane wydarzenia na Ziemi, przez zarządzających ludzkością, będą manipulować ludźmi tak, aby wyrazili zgodę na przystąpienie całej ludzkości do konfederacji pasożytniczych. Wiąże się to z wprowadzeniem ogólnoświatowego prawa opartego na pełnej kontroli życia pojedynczych ludzi i praw określających miejsca poszczególnych ludzi w ściśle przestrzeganej hierarchii. Pierwsze elementy tego procesu już są widoczne na całym świecie. Obecnie rozbijane są struktury państw narodowościowych na rzecz tworzenia mniejszych jednostek regionalnych o mniejszych możliwościach obrony swojej suwerenności (obecnie ten proces ma np. miejsce w państwach UE). Korporacje o zasięgu ogólnoświatowym i dochodach przekraczających budżety wielu państw, niszczą przy użyciu sił międzynarodowych struktury państw opierających się ich dyktatowi (np. wojna w Libii). Tam gdzie państwa posiadają jeszcze realne możliwości obronne, są one atakowane pod byle pretekstem, np. w imię wojny z terroryzmem.
Poza tym każdy człowiek indywidualnie jest poddawany silnym wpływom pochodzącym z mass mediów całkowicie kontrolowanych przez duże korporacje. Korporacje te mają na celu wyłączenie samodzielnego myślenia i ukierunkowaniu go tak, aby człowiek opierał swój osąd o wydarzeniach na opiniach tzw. ekspertów. Jest tu też wykorzystywana skłonność człowieka do lenistwa, bo po co ma się człowiek nad tematem zastanawiać, myśleć, wystarczy, że posłucha kilku "ekspertów", przecież oni już to przemyśleli. Atakowane jest też ciało człowieka przez szkodzące mu środki chemiczne zawarte w lekarstwach, żywności, wodzie, powietrzu itp.
Wystarczy jeszcze tylko wmówić człowiekowi, aby pozwolił się "usprawnić", wszczepiając sobie implanty monitorujące i ingerujące w procesy biologiczno-chemiczno-fizyczne wewnątrz jego organizmu, a otrzymamy idealnego niewolnika hybrydowego. Wtedy taka robotyczna hybryda człowieka i maszyny, niezdolna do myślenia poza narzuconymi schematami, fizycznie kontrolowana przez środowisko zewnętrzne jak i od wewnątrz, ustawiona w odpowiednim miejscu hierarchii ziemskiej piramidy, nie będzie zdolna do przeciwstawienia się okupującym Ziemię pasożytom. Wtedy to działający od wieków na Ziemi obcy/ kosmici (czasem obserwowani jako UFO) ujawnią się w pełni, nie obawiając się tego, że ich technologia zostanie przejęta, bo robotyczna hybryda nie będzie mogła uruchomić utożsamienia. Taki smutny los czeka naszą ziemską cywilizację, jeśli nadal będziemy bierni i nie przeciwstawimy się pasożytniczemu złu, które coraz bardziej śmiało zaczyna się manifestować na Ziemi. Używając narzędzi filozofii totalizmu, możemy jeszcze odwrócić sytuację i nie pozwolić, aby narzucono nam już formalnie system pasożytniczy na Ziemi. Jedyne, co jest potrzebne to podjęcie decyzji, że chcemy być wolnymi, suwerennymi istotami, a następnie nieskazitelne dążenie do tego celu. Aby osiągnąć ten cel możemy użyć różnych narzędzi, ale filozofia totalizmu jest jednym z lepszych, z jakim się zetknąłem, i które gorąco polecam.
W artykule tym przedstawione zostały tylko niewielkie fragmenty filozofii totalizmu i wiele nasuwających się pytań po przeczytaniu powyższego artykułu może pozostać bez odpowiedzi. Dociekliwym polecam monografie Dr Jana Pająka na temat totalizmu.
BIBLIOGRAFIA:
1. Więcej w artykule "Czy istnieje lustrzany świat?" Tadeusz Lesiak, Instytut Fizyki Jądrowej PAN
w Krakowie, FOTON 87, Zima 2004
3. Więcej i dokładniej o tym eksperymencie można przeczytać w Świecie Nauki nr 3/2012 w tytułowym artykule "Cyfrowy Wszechświat. Czy w najmniejszej skali czasoprzestrzenią rządzą bity?" autorstwa Michael'a Moyer'a.
4. Więcej możemy przeczytać w artykule naukowców pod tytułem "Constraints on the Universe as a Numerical Simulation" ("Ograniczenia dotyczące Wszechświata jako symulacji numerycznej") autorstwa: Silas R. Beane, Zohreh Davoudi, Martin J. Savage z dnia 09.11.2012
5. Cytat za Biblią Tysiąclecia, Mt 7,16. Słowa te wypowiedział Jezus podczas kazania na górze.
6. C. Castaneda "Opowieści o mocy"