Statek przyjaciół
Umieszczamy tutaj teksty naszych przyjaciół, które mogą państwa zainspirować do
własnych przemyśleń przedstawionych tematów.
Mamy nadzieję, że dział ten pozwoli
zaprezentować własne przemyślenia wszystkim tym, którzy będą chcieli się wypowiedzieć
na tematy zbieżne z tematyką naszej strony bez naszej ingerencji w prezentowane
poglądy, idee, co do których niekoniecznie musimy być w pełni zgodni.
Tym samym za umieszczone
tu materiały ponoszą odpowiedzialność nasi przyjaciele, którzy mając ochotę
przekazać cząstkę własnej wiedzy innym, nam wszystkim, napisali poniższe teksty.
Radek
Silwuś
Nieznajomy
Wyrażanie siebie
Gdy chcę się wypowiadać nie znajduję słów,
czuję, czekam,
jest tak, że jedyne co robię to odbieranie tego co przychodzi,
słyszę głos świerszczy, owadów, głosy ludzi, przejeżdżające auta,
czuję powiew wiatru, który przynosi zapach, świeżość,
czucie tego powiewu przynosi spokój i odprężenie,
zapada cisza,
po chwili ruch biegnie dalej,
lekki chłód powietrza dotyka czoła,
chcę by wszystko co mówię, myślę i robię
było konkretnym wyrażeniem,
ale gdyby było odbiciem nie wnosiłoby niczego nowego,
moja przyjemność odczuwania powoduje, że to co wyrażam jakoś łączy się z tym co jest,
lub co odczuwam za istniejące,
i nie jest od tego różne - jest podobne, jest temu
pokrewne.
Chyba dlatego, że jest z mojego czucia, czyli czucia innej istoty.
Czyli, że to co ja odczuwam, co słyszę, może widzę jest z innego odczuwania,
które próbuje się wyrazić,
bo gdyby było odbiciem,
nie byłoby takie jak powinno - prawdziwe.
Hmm ...
Czym jest życie?
Życie przejawia się w zmienności, czyli życie zmienia się w swoim cyklu trwania,
ulega przemianie, staje się czymś nowym, zachowując pewne cechy poprzednie,
właściwości, coś zostaje podobne a więc takie samo, pomimo tego, że zmieniło się.
Ale odbieranie tego życia wciąż istnieje takie samo, identyczne na tyle, by czuć
tożsamość z poprzednim. Czyli prawdopodobnie podobieństwo przeszłości i przyszłości
zawiera się w formie, a nie w treści, czyli wnętrze inne, zmienione, otoczone tą samą
warstwą zewnętrzną.
Ale jak pogodzić z tym można odczucie, że to zewnętrze zmieniło
się a wnętrze pozostaje to samo. Chyba jeśli przyjmie się, że to ludzka świadomość,
która decyduje o tym postrzeganiu w taki sposób, znajduje się w owej warstwie
zewnętrznej, nie wewnątrz lecz poza, na zewnątrz, w otaczającej skórze, otoczce.
Życie to ogólne pojęcie, co znaczy ono w szczególe, w jednostkowości, w dokładności.
W szczególe nie istnieje, bo nie trwa, stoi, lecz zmienia się od dziś w jutro.
Bo jest trwanie, istnieje bycie, ale nie jest ono życiem, bo trwanie nie może być
niezmiennym, bo będąc - się zmienia.
Co się zmienia? Zmienia się wszystko, czyli
to co w danym momencie jest. To co jest - czyli to na co zwrócimy uwagę. Czyli
zwrócenie uwagi pokazuje nam to coś co się zmienia, bo nie może się nie zmieniać
chociażby trwało, było.
A co jest poza sferą oświetloną naszą uwagą? Nie wiadomo, bo nie sposób jej poznać,
bez zwrócenia uwagi. Wydaje się, że to coś trwa, płynie, istnieje poza naszą uwagą,
czyli jest niezależne od naszej uwagi. Nie można określić czym dokładnie jest życie
i czym dokładnie jest zmiana. Jest jedynie odczuciem, które zdaje się płynąć z głębi
i mówić o aktualnie ważnych dla nas rzeczach, przedmiotach - utożsamia je nasze
wnętrze, nasze odczucie i to odczucie mówi o słuszności zwracania uwagi na daną
konkretną rzecz.
Mówi na co zwracać uwagę, na co nie zwracać uwagi.
Nasze odczucie postrzega świat, postrzega życie, postrzega je w formie zadań do
wykonania i w charakterze tego co sprzyja temu, a co przeszkadza.
Wewnętrzne
odczucie ukierunkowuje cykl życia. To co potrzebujemy przeżyć, zrealizować.
To jest w tym życiu, byciu - najważniejsze, jest istotne, jest sensem.
Jest poza określeniem.
KOMENTARZ - cytat z Edwarda Stachury:
"Za nieznanym tęsknij tylko nieznanego nie wyobrażaj sobie
bo wyobrażać
sobie znaczy przypominać sobie
a nieznanego nigdy nie przypomnisz sobie
bo nigdy
w tobie nie powstało
bo ty nie powstałeś z tego ..."
Szukając sensu życia.
Wiersz szukających sensu życia gdy brak jest przedmiotu poszukiwań. (Apropo, że
"życie nie ma celu...., życie po prostu jest").
Błądzę w sobie
bo nie znam miejsca swojego końca
spoczynku wszystkiego co znam
wszystkich rzeczy, z których jestem
i miejsc, z których pochodzę.
Czuję jedność ze swą duszą
gdy jestem w drodze, bo ruch
mego ciała wprowadza mnie
w spokojne szczęście życia.
Pracą wypełniam czas
bo daje mi ona uczucie pełni
i zrozumienia między mną i światem,
który jest poza mną.
Rozumiem gdy przestaję
myśleć, daję przez siebie
wtedy gdy nie ma świata swoich myśli
scalam w sobie idee, predyspozycje, cel i przeznaczenie.
Zatrzymywanie myśli
Daje się zauważyć, iż ludzie postępując niewłaściwie, zachowują wiedzę - świadomość nie pełną
- o tym co jest właściwe i jak w danym przypadku powinni postąpić. Czyli można się wyrazić,
że sumienie w człowieku dobrym (dobrze czyniącym) i tym złym (nie czyniącym dobrze) jest żywe
i powstaje mówiąc o właściwej drodze życia. Pokazuje właściwy nam kierunek.
Wydaje się, iż ludzie nie czyniący dobrze (właściwie) nie są zdolni dłużej zastanawiać się
nad swoim postępowaniem, przemyśleć powody swoich działań. Myśli zbyt szybko przenikają [przez]
ich umysł aby móc spowolnić i zatrzymać w umyśle te, które mówią o właściwym postępowaniu.
Widzą je, ale nie postępuja za nimi, nie są w stanie się im przyjrzeć [inna kwestia to co
sprawia, że tak jest, co stwarza szybkość ruchu myśli, sugestii - w świecie, jakie prawa,
przyczyny, osoby]. [Być może taka jest natura świata - szybkość impulsów].
Czyli myśli - odczucia - impulsy są zbyt szybkie by się im przypatrzyć i podążyć za właściwymi
- czyli podążającymi we właściwym kierunku. Chodzi w gruncie rzeczy o szybkość reakcji na impulsy
"dobrego" i "nie dobrego" umysłu.
Ci z ludzi dobrze czyniących potrafią zwolnić szybkość myślenia na tyle, by wyłuskać myśli
- jako odczucia płynące z i spoza siebie, swego wnętrza, spoza korzystnego dla siebie źródła.
W nawiązaniu do nauk don Juana udzielonych Castanedzie można stwierdzić, że wola człowieka
potrafi przyspieszyć na tyle by dorównać do szybkości tych myśli - impulsów. Tę szybkość
można osiągnąć pracując świadomie - czyli wkładając wysiłek w osiągnięcie celu - wolę - która
początkowo rozproszona szybkością impulsów - scala się i tworzy otoczkę, która izoluje człowieka
od zewnętrznego szumu myśli i pozwala mu dostrzec prawdę - czyli rzeczywistość swego wnętrza
i pracować nad nim aż do całkowitego uporządkowania się i zrozumienia, poznania, czyli
oświetlenia całego wnętrza światłem uwagi.
Wtedy osiąga się to spowolnienie chaosu zewnętrza lub przyspieszenia szybkości swego wnętrza
- swoich wibracji na tyle by były nawet szybsze. [To jest raczej część zatrzymania świata
lub przekroczenia jego granicy - bo szybkość wibracji - nie wiem w jaki sposób (może być)
jest ograniczona np. jego budową, prawami fizyki].
Szybkość wibracji
Szybkość poruszania się - podróżowanie - ruch ciała.
Daje się zauważyć, że podróżowanie, przebywanie w drodze wpływa na psychikę człowieka raczej
korzystnie. Być może jest to wpływ połączenia droga - cel, sprecyzowanego celu, oczekiwania na jego realizację.
Chodzenie ma pozytywny, korzystny wpływ na ciało fizyczne.
Daje się tu zauważyć wpływ na odczucia prędkości np. jazdy samochodem. Przy większej
prędkości być może odczuwa się większe parcie energii na ciało, być może możliwe jest ustalenie
prędkości charakterystycznej, dla każdego człowieka innej, by np. doprowadzić do wyjścia
z ciała - po prostu zaobserwowania innego świata - wyjścia z danej percepcji.
[Aborygeni twierdzili, że przy szybkiej jeździe samochodem dusza nie nadąża za ciałem
i prosili by jechać wolno, bodajże ok. 40 km/h - Bruce Chetwin - "Ścieżki śpiewu"].
Wniosek - prędkość, przyspieszenie ruchu ciała zmienia percepcję, zmienia świat.
Ilość snu
Człowiek młody zwykle potrzebuje więcej snu niż człowiek starszy, choć fizycznie powinien
być bardziej wypoczęty.
Np. niemowlaki śpią prawie cały czas. Ludzie starsi 4-5 godzin. Czy z wiekiem nie potrzeba
już tyle snu, lepiej się ze świata, z jego energii, czy też może niemowlęta i młodzi mają
lepszy kontakt ze światem snu, łatwiej zmieniają percepcję i wchodzą w inne światy, a starsi
poprzez życie w materialnym świecie zaburzają tę naturalną zdolność zmiany percepcji w śnie.
Trudniej jest im przenikać ze świata rzeczy fizycznych, materialnych do świata snu.
Inspirowane islamem
Patrz Przyjacielu, oto jestem
Przestrzeń we mnie śpiewa
Głos nasz wędruje
Nasza droga wiedzie przez srebrną krainę
Kamienie określają się nurtem strumieni
Jedna nasza droga, Jeden cel
Góry i doliny Tobą pałają, wołają,
Są centrum,
Określają nicość bytu
Są wszystkim,
Są w Tobie i we mnie
Idę, a Ty u mego boku
Ślady naszych stóp odciskają ten sam ślad w promieniach wszechświata
Ty jesteś niebem, ja jestem ziemią
Kto jest Druchem, kto jest Przyjacielem
Serce jedno, jeden pył na drodze naszych stóp.
To my
Idolaria
domena ludzkości
zamyka ją
w swej naiwności
poszukując ułudy
własnego ogona
wynosi go na
piedestały
z niego czyni
swego wielkiego idola
jemu czyni ukłony
ofiarowując mu życie
otrzymuje w zamian
dalsze następne
bycie - życie
w tym ziemskim
bycie
Idolaria (z greckiego) - oddawanie czci boskiej idolom - wyobrażeniom bóstw -
bałwochwalstwo
Poznaj siebie
Czy przez naukę reguł, a raczej aksjomatów (przykazań), można nauczyć się wiary
w Boga? Jest to droga bardzo kręta z tego powodu, że większość, a nawet wszystkie
dogmaty i następnie ich interpretacje wymyślili ludzie.
Poznanie Boga powinno
prowadzić przez zrozumienie przede wszystkim samego siebie, a im bardziej poznajemy
siebie tym bardziej powiększamy nasz horyzont rozumienia otaczającego nas świata.
Jeżeli narzucimy sobie ograniczenia innych (rodziców, wychowawców) i w nich będziemy
tkwili, to przez te ograniczenia, często sprzeczne same z sobą, będziemy widzieli
tę rzeczywistość i w niej tkwili.
Iluzja, że wszystko jest podporządkowane i
uporządkowane według naszego postrzegania wynikającego z narzuconych nam kanonów,
prowadzi do konfliktów, jako że postrzeganie każdego jest odmienne i nie ma dwóch
takich samych klatek wyobrażeniowych (zebrane i narzucone doświadczenia, z którymi
się zgadzamy lub nie, ale według nich postępujemy, a co gorsza wymagamy od innych,
żeby one dla nich też stanowiły wzorce postępowania).
Tak, że nauczenie się
mechanizmów działania świata zewnętrznego bez poznawania samego siebie, swego
wnętrza prowadzi donikąd, a raczej do konfliktów, chęci narzucenia innym swych
własnych ograniczeń.
zamotani
zamotani
we własnej niemożności
dzięki swej próżności
która wynosi na szczyty
pozwala sięgnąć
po zaszczyty
nie dostrzegamy swej
nikczemności
ułomności
wielkiej małości
odgradzamy sie
coraz bardziej od
Prawdy, Wolności
gdzie nie ma
nikczemności
niemożności
próżności
nikczemni
Świat, który widzimy, oceniamy przez własne doświadczenia i zasadnicza ocena
czy zaistniałe zdarzenie jest pozytywne czy negatywne zależy tylko i wyłącznie od nas,
i tak np. kradzież dla większości jest czynem złym, natomiast dla środowiska
przestępczego wręcz odwrotnie. Natomiast złodziejstwo w "białych rękawiczkach"
jest przez większość tolerowane, a nawet więcej - ci, co to uprawiają,
są szanowanymi obywatelami i zdecydowanie by sie obrazili, gdyby ich nazwać
złodziejami.
I tak handel - zysk - to różnica między kupnem i sprzedażą: im więcej
się wyjmie z kieszeni klienta, tym lepiej. Optymalną sytuacją jest oczywiście
sprzedaż drogo takiego towaru, za kupno którego nie zapłacimy nic. Oczywiście
mamy takich mistrzów, cieszących się poważaniem i szacunkiem, a są to:
- - bankierzy, którzy handlują pieniędzmi;
- - księża, którzy sprzedają iluzję.
Jak widać świat, w którym się znajdujemy, opiera się w swoich podstawach na
nikczemności, dlatego poznawanie Boga poprzez nauczycieli będących wewnątrz w ten
sposób zbudowanego systemu, skazane jest na niepowodzenie, co wyraźnie widać na
przykładzie kościoła, który przez ostatnich 2000 lat był siłą przewodnią i wiodącą
w "postępie" ludzkości.
klatka
Pozwolisz mi zostać
Pozwolisz mi być
Pozwolisz mi kochać
Kochanym Ci być
Bo miłość rozkwita
Miłości jest kwiat
Kto kocha nie widzi
Kochanki swej wad
Bo miłość to żądza
Gdy ogarnie Cię
Oślepi, porazi, zamknie
W klatce swej
c.d.n.
Dlaczego większość nie może widzieć prawdy?
Od pewnego już czasu staram się uporządkować i rozwinąć różne teorie wyjaśniające
dlaczego większość ludzi nie widzi PRAWDY pomimo tego, że często niemalże zderzają się
z nią.
Niektórzy z nas, Ci którzy dostrzegają manipulacje elit władzy z pewnością zadawali sobie
pytanie dotyczące frustrującej niemożności pojęcia przez innych ludzi dobrze udokumentowanej
argumentacji, która potwierdza trwający proces zbiorowej eksploatacji i zniewolenia
populacji ludzkiej. Dlaczego ja WIDZĘ a inni są ślepi?
Najczęściej pojawiającym się wyjaśnieniem jest po prostu brak woli innych ludzi by
WIDZIEĆ to, co się dzieje.
Wyjątkowo źli ludzie, kobiety i mężczyźni, którzy tworzą światowe elity władzy w przemyślany
sposób utrzymują stado ludzkie stale zajmując jego uwagę zielenią trawy na pastwisku.
Trzeba doprawdy sporego wysiłku i czasu, żeby się od tego obrazu oderwać i wyostrzyć wzrok
aby wreszcie dostrzec połyskujące, metalizowane kolczyki na uszach całego stada.
Ci sami ludzie, którzy nie są w stanie ujrzeć swego zniewolenia są w specyficzny sposób
skorumpowani. W zamian za spokojne wypasania wykazują tendencję do postrzegania jako chorych
umysłowo wszystkich zwolenników teorii spiskowych - tych z nas, którzy widzą ogrodzenia pastwiska
i siedziby feudalnych panów w oddali.
Być może jednak udało mi się zrozumieć dlaczego tak jest.
Większość nie jest w stanie dostrzegać jak zanika ich wolność pod przywództwem elit władzy - elit,
których nie chcą widzieć. Jest tak ponieważ po prostu nie mogą zobaczyć tego, co się
dzieje z powodu nieprzeniknionych kurtyn zasłaniających im widok na każdym poziomie
ich zbiorowej i indywidualnej świadomości.
I tak poza pierwszą z kurtyn znajduje się około 6 miliardów ludzi na naszej planecie.
Większość z nich żyje i umiera bez możliwości doświadczenia czegokolwiek poza tym, co
utrzymuje ich przy życiu. Przetrwanie biologiczne, utrzymywanie się przy życiu stanowi
główny ich cel. Są stale zajęci zdobywaniem środków utrzymania dla siebie i dla swojej
rodziny, nie mogą w żaden sposób znaleźć przestrzeni na realizację wyższych celów jak
edukacja czy własny rozwój. Dziewięćdziesiąt procent ludzkości nigdy nie przeniknie poza
pierwszą z kurtyn.
Dziesięć procent z nas przeniknie za pierwszą kurtynę i odkryje świat polityki. Ta liczba
jest uwarunkowana w dużym stopniu także miejscem urodzenia i panującym systemem politycznym.
Nasze poglądy są kształtowane przez otaczający świat fizyczny. Zależą one od jakości życia,
edukacji, pochodzenia, wykształconego systemu wartości - uwarunkowań wyższego rzędu niż
przetrwanie. Wykazujemy skłonność do akceptacji tego co nam przedstawią osoby publiczne,
przedstawiciele władzy, media, osobistości, autorytety lub tzw. eksperci.
Ludzie z tej grupy będą głosować, będą aktywni i będą mieli własne poglądy. Dziewięćdziesiąt
procent ludzi z tej grupy nie przeniknie przez drugą kurtynę.
Dziesięć procent z nas przeniknie przez drugą kurtynę by zbadać świat historii, relacji pomiędzy
człowiekiem a władzą, poznać znaczenie suwerenności i samostanowienia na podstawie prawa
konstytucyjnego i powszechnej równości wszystkich wobec prawa, odkryć znaczenie twórczości.
Ci ludzie stanowią skuteczny instrument władzy państwa, przynależą do klasy średniej lub
wyższej średniej. Dziewięćdziesiąt procent ludzi z tej części nie przeniknie przez
trzecią kurtynę.
Dziesięć procent z nas przeniknie przez trzecią kurtynę by odkryć, że światowe zasoby, w tym
zasoby ludzkie, środki finansowe są kontrolowane przez niepomiernie bogate i wpływowe rody
i tajne organizacje, które poprzez ścisłe związki z dawnymi światowymi fortunami i przy
użyciu współczesnych technologii oraz strategii stały się wielką fundacją, wobec której
jest zadłużona cała światowa gospodarka.
Desygnatariuszami tej fundacji są wyłącznie przedstawiciele tych rodów i tajnych organizacji.
Są to wpływowe rodziny bankierskie od wielu pokoleń a także rody królewskie i książęce w różnych
częściach świata, prowadzące tajne programy badawcze czy operacje wywiadowcze.
Dziewięćdziesiąt procent ludzi z tej grupy będzie żyło i umrze bez doświadczenia przeniknięcia
poza czwartą kurtynę.
Czwarta kurtyna. Dziesięć procent z nas przeniknie przez czwartą kurtynę by odkryć Iluminatów,
wolnomularstwo i inne tajne stowarzyszenia. Te stowarzyszenia używają symboliki i stosują
ceremonie, które umożliwiają pokoleniowe przekazy arkanów wiedzy używanej po to, by
utrzymywać zwykłych ludzi w ekonomicznych, społecznych, politycznych i duchowych zależnościach
od najstarszych rodów krwi na tej planecie. Dziewięćdziesiąt procent z tej grupy nigdy nie
przeniknie piątej kurtyny.
Piąta kurtyna. Dziesięć procent z nas przeniknie piątą kurtynę by się dowiedzieć, że te tajne
stowarzyszenia są tak dalece zaawansowane technologicznie, że podróże w czasie i komunikacja
międzygwiezdna nie ma dla nich granic. Odkryją zależności pomiędzy starożytnymi cywilizacjami
a rzeczywistością. Odkryją, że kontrola zachowań innych ludzi w swej masie poprzez całe wieki
zawsze była tak prosta jak dla nas proste jest kazać naszym dzieciom iść spać. Dziewięćdziesiąt
procent ludzi z tej grupy nie przeniknie szóstej kurtyny.
Szósta kurtyna. Dziesięć procent z nas przeniknie za szóstą kurtynę, gdzie zamieszkują wszystkie
smoki, jaszczurki i hierarchie obcych, o których myśleliśmy, że są jedynie bajkami dla dzieci.
Równoległe wszechświaty, powierzchownie dotykane przez mechanikę kwantową, wyższe wibracje
rzeczywistości wraz z obecną tam świadomością innych, wysoko rozwiniętych istot. Te postacie
są realne i sprawują kontrolę nad tajnymi stowarzyszeniami tu na Ziemi. Dziewięćdziesiąt
procent z nas będzie żyło i umrze bez ujrzenia tego co jest za siódmą kurtyną.
Siódma kurtyna. Doprawdy nie mam pojęcia co się znajduje za siódmą kurtyną. Podejrzewam,
że jest to obraz naszej duszy w momencie jej ewolucji pozwalającym na stanie się człowiekiem
takim jak: Buddha, Ghandi, Lao Tse czy Chrystus, którzy potrafią oświecać ludzkość bez względu
na czas i rzeczywistość w jakiej żyją.
Ósma kurtyna. Przeniknięcie ósmej kurtyny pozwoli doświadczyć Stwórcy i czystej energii życiowej,
z której stworzone jest Wszystko Co Jest. Przy tej okazji warto podkreślić, że bardzo niewielu
ludzi rozumie, że UFO to zarówno upadłe anioły jak i anioły światła przemierzające czas i przestrzeń
w swych świetlistych pojazdach, i że wojna w Niebie o duszę człowieka trwa nadal.
UAKTUALNIENIE
Jej ostateczny wynik jest zresztą z góry przesądzony. Jeśli obliczyłem dobrze to na dzień
dzisiejszy liczba ludzi, którzy przeniknęli przez szóstą kurtynę wynosi około 60.000. Liczba ta
jednak rośnie i to rośnie szybciej niż w minionym czasie. Można przypuszczać, że niebawem nastąpi moment,
kiedy ta ilość osiągnie wartość krytyczną pomimo wzrostu populacyjnego. Wówczas wydarzy się
WIELKA ZMIANA. Być może dość gwałtowna, być może będzie to stały proces, być może będzie to proces
zharmonizowany ze zmianami planetarnymi w naszym układzie słonecznym, o którym od kilku tysięcy
lat wiedzieli Majowie. Tego nikt nie wie na pewno. Wiadomo jednakże, że taka zmiana nastąpi.
Ironia tej całej sytuacji polega jednakże na tym, że ludzie znajdujący się na poziomie od pierwszej
do piątej kurtyny nie mają innego wyboru jak postrzegać tych, którzy znajdują się powyżej (bez
względu na tzw. pozycje społeczne) jako osoby niezrównoważone psychicznie. A więc wraz z przenikaniem
przez poszczególne kurtyny rośnie liczba ludzi postrzeganych przez innych ludzi jako nienormalnych
pomimo postępującego procesu oświecenia. Można jeszcze dodać, że każdy, kto przeniknął piątą, szóstą
i wyższą kurtynę im bardziej próbuje przekazać pozostałym to co widzi, tym bardziej jest postrzegany
jako wariat.
Poza pierwszymi dwiema kurtynami możemy umiejscowić przeważającą część populacji na naszej planecie.
Ci ludzie są narzędziami władzy państwowej. Mieszkają w Europie, Chinach, Rosji czy w Amerykach -
wszędzie w różnych proporcjach.
Ci spoza drugiej kurtyny są posłusznymi wyborcami, których ignorancja
uzasadnia działania elit władzy polegające na wysyłaniu ludzi spoza pierwszej kurtyny na wojny jako
mięso armatnie. Ich pozycja społeczna każe im wierzyć, że działania państwa jako instrumentu elit
władzy są uzasadnione względami bezpieczeństwa narodowego, nakazami praworządności, racjami
historycznymi, prawami większości albo mniejszości lub jakąkolwiek inną ideologią.
Ludzie
poza trzecią, czwartą, piątą i szóstą kurtyną są bardziej uzależnieni od istniejącego systemu,
ponieważ są instrumentami służącymi konsolidacji władzy i bogactwa w rękach wąskiej elity. Są
skłonni poświęcić znacznie więcej ze swych relacji rodzinnych, przyjacielskich i innych
naturalnych ludzkich potrzeb w miarę przenikania przez kolejne kurtyny.
Natomiast ci, którzy przenikną przez siódmą i ósmą kurtynę stanowią zagrożenie dla państwa
i podzielą los Sokratesa czy Chrystusa, z których pierwszy zginął od trucizny zaś drugi
został ukrzyżowany za to jedynie, że stanowili zagrożenie dla istniejącego porządku społecznego.
Tak więc nie jest wcale tak, że ludzie nie chcą widzieć mechanizmów zniewolenia i eksploatacji.
Po prostu nie mogą zobaczyć tak samo jak ja nie mogę dostrzec tego co jest za ścianą.
Ten przedziwny stan istnieje niemalże poza wolą ludzi, jest narzucony, ukształtowany i utrwalony.
Jest matrycą energetyczną, której ujrzenie przekracza możliwości zwykłego człowieka.
Jednakże celem tego, co tu opisałem są cztery rzeczy:
Po pierwsze by pomóc uzmysłowić garstce
tych, którzy widzą poprzez wyższe kurtyny zrozumieć dlaczego masy nie mają wielkiego wyboru
jak tylko interpretować ich zachowania i poglądy jako niezrównoważone. Tym potrzebny jest
buddyjski spokój i buddyjskie zrozumienie.
Po drugie by uzmysłowić tym, którzy są przed pierwszą i drugą kurtyną, że jedzenie i oddychanie
jest zaledwie początkiem świadomego życia.
Po trzecie by uzmysłowić tym, którzy tracą wiarę, że prawda jest możliwa do ujrzenia przez
innych, że elity władzy nie mogą bezustannie manipulować naszymi umysłami. Nie mogą w nieskończoność
polegać na systemie kontroli ponieważ istnieje poziom prawdy obiektywnej, który jest po prostu
niezmienny. Bez względu na manipulacje czasoprzestrzenią nie można pewnych rzeczy odkształcać
ponieważ każde działanie pozostawia po sobie energetyczny odcisk i w miarę wzrostu duchowego
możliwy jest dostęp do tego poziomu, jego zrozumienie i odczytywanie. To także jest zresztą
tylko mały krok na ewolucyjnej ścieżce światła.
I po czwarte by pokazać ludziom największej odwagi, że nasze własne życie może się toczyć
w tej samej chwili, kiedy czytają te słowa, za każdą z następnych i poprzednich kurtyn.
To wszak o jedną barierę mniej pomiędzy nami ludźmi i właśnie to przybliża nas do Stwórcy.